W poprzednich numerach opisałem seiseikai, jego twórcę, historię oraz polską
federację YSAP. Przedstawiłem również, na czym opierają się podstawy oraz
jak prezentują się kolejne stopnie umiejętności i podział technik w odniesieniu do
nich. W tym numerze porównam charakterystyczne dla seiseikai wytrącenia oraz
podstawowe techniki na tle innych sztuk walki, również innych systemów aikido. Zanim jednak przejdę do meritum, chciałbym odnieść się do stwierdzenia, że yoshinkan, a więc i seiseikai, to nie aikido, bo tu wszystko wykonuje się „kwadratowo”, jak roboty itd… Najczęściej jest to opinia osób trenujących inne systemy aikido, która wynika z braku wiedzy o seiseikai. Mam nadzieję, że tymi artykułami przekonam wiele osób do seiseikai, a jeżeli jest ono postrzegane jako kwadratowe, to niech tak będzie, ponieważ liczy się w nim działanie techniki i jej skuteczność, a nie piękno i współpraca.

Wytrącenie ataku
Zasady prawidłowego wytrącenia (kozushi) opiszę na przykładzie jednego z wielu ataków, który powinien być znany wszystkim, czyli atak centralny
na głowę (shomen uchi) przypominający centralne uderzenie kijem lub inną bronią. Zdjęcia 1.1 do 1.5 ilustrują typowe zasady bloku i reakcji na taki atak. Widzimy, że osoba broniąca się (shite/tori) po zablokowaniu ataku wchodzi centralnie w oponenta (uke)wychylając jego ramię ponad głową w kierunku przeciwnym o 180° do wykonanego ataku… Na ile jest to realne? Atak wykonany z dużą szybkością i wielką siłą uniemożliwia jego zawrócenie o 180°. Wiem, że teraz podniosą się głosy mówiące, że po to są techniki z obrotem (ura) wykorzystujące siłę takiego ataku. Ale w takim razie po co są techniki omote przeciwstawiające się takiemu atakowi? Załóżmy jednak nawet, że udało się zmienić kierunek ataku o 180° i tu pojawia się większy problem – dalszy kierunek naszej obrony powoduje wypchnięcie oponenta do przodu, a nie sprowadzenie go do parteru. Zdjęcie 1.5 pokazuje przyczynę złego wytrącenia, gdzie widzimy, że całe ramię oponenta jest skierowane w dół. Ponieważ jest to dla człowieka naturalna pozycja, więc ściągnięcie go do parteru jest praktycznie niemożliwe. Dodatkowy błąd widać dobrze na zdjęciu 1.5.2, gdzie osoba broniąca się opiera całą swoją siłę oraz przeciwstawną siłę oponenta na swoim kciuku, który nie jest w stanie sprostać tak wielkim obciążeniom.

Przeanalizujmy identyczną sytuację w seiseikai, którą ilustrują zdjęcia od 2.1 do 2.4. Od razu widać, że blok i wytrącenie nie zmienia kierunku o 180°, tylko wychyla atak na bok. Kolejna znacząca różnica to ustawienie całego ramienia naszego oponenta w linii poziomej równoległej do linii naszych barków. Widzimy też, że osoba broniąca się nie zmienia ustawienia swoich rąk, kierunku ciała i poprzez głębokie przesunięcie do przodu z obniżeniem pozycji działa ciężarem własnego ciała na wyprostowane ramię oponenta – ta technika wytrącenia polega nie tylko na odpowiedniej pozycji ale i ruchu dłoni. Ostatnia różnica jest widoczna w szczegółach chwytu: zdjęcia 2.4.1 i 2.4.2. Widać, że siła nie działa poprzez kciuk jednej dłoni, tylko powierzchnie całych dłoni.


Shihonage

Shihonage to bardzo charakterystyczna technika, którą pewnie widział każdy, jeżeli nie w swoim dojo to na niejednym filmie akcji. Zdjęcia 3.1 do 3.7 przedstawiają wykonanie tej techniki w aikido seiseikai. I tu widać znaczące różnice w odniesieniu do innych systemów, ponieważ ta technika kończy się kontrolą oponenta w parterze, a nie rzutem. Dlaczego? W innych systemach oponent jest wytrącany, a następnie poprzez dynamiczny obrót lub „zaskoczenie” jego ramię zostaje wychylone za plecy i poprzez dźwignię na staw łokciowy następuje rzut, a raczej „zmuszenie” go do padu. Tylko, że shihonage to dźwignia działająca na nadgarstek, a nie na łokieć... Spróbujcie wykonać tę technikę na wiele sposobów, a zaobserwujecie, że za każdym razem oponent obróci się w kierunku zadanego mu bólu – zawsze będzie dążył do obrotu w kierunku swojego zgiętego w łokciu ramienia, stając za naszymi plecami. A czy dobrze jest mieć napastnika za plecami? Jeżeli się nie zgadzacie, to przypomnijcie sobie sytuację, gdy w dojo pojawia się nowa osoba, która nie wie, jak ma się zachować i po prostu robi to, co opisałem powyżej.

W seiseikai (3.5) widzimy wychylenie do przodu ramienia oponenta do wysokiej pozycji, a następnie poprzez obrót nadgarstek uke jest ściągany spiralnym ruchem w dół, dzięki czemu napastnik jest ciągle wychylany w dół. Gdyby to wytrącenie wyglądało tak, że najpierw ściągalibyśmy w dół, a następnie do góry ponad głowę, aby ponownie ściągnąć w dół, to byłoby to bez sensu i mało prawdopodobne, ponieważ oponent po pierwszym wytrąceniu, w momencie gdy odzyskałby równowagę, nie pozwoliłby na ponowne wytrącenie. Dlatego w seiseikai ruch wytrącający trwa nieustannie aż do końca techniki, z każdą chwila pogłębiając samo wytrącenie. Na zdjęciach 3.5.1 oraz 3.6.1 i 3.6.2 widać szczegóły opisywanego ruchu, gdzie broniący się z każdym kolejnym ruchem kieruje nadgarstek napastnika w dół przy zachowaniu dźwigni (shihonage), wychylając uke do tyłu za głowę, gdzie jego opór jest najsłabszy i sprowadzając go ostatecznie do pozycji leżącej, gdzie zadajemy końcowy cios.

Oczywiście w seiseikai istnieje technika shihonage, która kończy się rzutem. Obrazują to zdjęcia 4.1-4.6, jednak ich wykonanie różni się znacząco od wersji znanych w innych systemach. Aby technika była skuteczna, przez cały czas jej wykonania broniący się musi utrzymywać ramię napastnika wyprostowane, a poprzez dźwignię na nadgarstku (zdjęcie 4.2.1) kontrolować łokieć przed zgięciem. Aby to dobrze zrozumieć, wystarczy przeprowadzić mały eksperyment. Poproście partnera, aby zgiął w łokciu do siebie całe ramię i spróbujcie pociągnąć go do siebie, trzymając za nadgarstek. Potem zróbcie to samo, tylko z wyprostowanym ramieniem i porównajcie, o ile udało wam się pociągnąć partnera w obu próbach. Wykonując tak technikę, również przenosimy ramię uke nad głową, ale obniżamy swoją pozycję (zdjęcie 4.3), w efekcie uzyskując ciągły ruch wytrącający ku dołowi, tak samo jak w technice z kontrolą w parterze. Po obrocie dysponujemy mocną dźwignią na nadgarstku oraz uke wychylonym w dół z zablokowanym stawem łokciowym. Rzut wykonujemy poprzez wyrzut naszego ciała do przodu ściągając uke w dół. W takim przypadku nawet największy opór ze strony oponenta nie stanowi problemu w wykonaniu techniki.

Przykładowe techniki

W poprzednim numerze przedstawiłem podział technik, dzieląc je na osiem grup. W tym numerze przedstawię dwie wybrane techniki. Pierwsza, hiji katami, należy do grupy technik podstawowych. Druga, ude garami koshinage gatame, to technika z grupy zaawansowanych, w których występuje więcej niż jedno wytrącenie lub kilka technik połączonych. Hiji katami (na zdjęciach 5.1 do 5.6) to technika wykorzystywana podczas szybkich ataków na górne partie ciała. Jak poprzednio to cios prosty na wysokości głowy (jodan). Bardzo ważne jest zachowanie timingu, ponieważ napastnik atakując pięścią nigdy nie zostawi jej w miejscu, pozwalając na wykonanie jakiejś techniki. Jest to bardzo potężnie działająca technika, o ile przy jej wykonaniu zachowamy podstawy, czyli utrzymanie naszego centrum, wyprostowanych ramion oraz wytrącenie. Działamy ciężarem ciała, a nie siłą mięśni. Wchodzimy w atak, schodząc na zewnątrz z jego linii, jednak zachowując dystans (zdjęcia 5.1 - 5.3). Następnie wykonujemy przechwyt całego ramienia i poprzez kolisty ruch dłoni (zdjęcia 5.3.1 i 5.4) oraz dynamiczne obniżenie pozycji z jednoczesnym wejściem do przodu doprowadzamy do pełnej kontroli napastnika. Ważne jest, aby podczas wytrącenia zachować prostą linię ciała (zdjęcia 5.5 i 5.6), co wygląda „prostokątnie”, ale zarazem jest bardzo skuteczne. Jest to niebezpieczna technika, ponieważ występuje w niej przeprost łokcia.

Ude garami koshinage ushiro hijishigi ude gatame (na zdjęciach 6.1 do 6.12) jest techniką złożoną, w której doprowadzamy do pełnej kontroli poprzez dźwignie na stawy łokciowy i barkowy oraz ucisk tułowia ograniczający zdolność do prawidłowego oddychania napastnika. Zdjęcia 6.1 do 6.4 przedstawiają obronę przed atakiem. Jak poprzednio jest to cios prosty na wysokość głowy oraz przejście do techniki ude garami (zdjęcie 6.3 i 6.4). Na marginesie ten układ ramienia uke jest identyczny jak opisywany przy okazji techniki shihonage. Technika jest możliwa do wykonania, o ile nasze przedramię trzymające nadgarstek uke zahacza również o jego biceps i poprzez skręt oraz obrót jest wykonywana dźwignia na te dwa miejsca. Wiele systemów skupia się na dźwigni jedynie w miejscu nadgarstka, pomijając kontrolę ramienia na wysokości bicepsa uke, co jest słabszą techniką i przy oporze napastnika praktycznie niemożliwą do wykonania, co już wcześniej opisywałem. Kontrolowanie płaszczyzny od nadgarstka do bicepsa uke widać doskonale w dalszej części techniki (zdjęcia 6.5 do 6.9), gdzie najpierw wykonujemy rzut ude garami, wzmacniając technikę biodrem, a następnie nie luzując chwytu wykonujemy obrót, działając wciąż na tę samą płaszczyznę. Po obrocie uke na brzuch przechodzimy do kontroli ushiro hijishigi ude gatame (zdjęcia 6.10 i 6.11). Ważne jest ułożenie naszych nóg podczas kontroli, które wzmacnia stabilność pozycji (zdjęcie 6.12). Jest to bardzo silna kontrola, ponieważ uke, leżąc na brzuchu ma bardzo ograniczony zakres technik wyjścia z takiej pozycji. Co więcej, dzięki temu, że cały czas utrzymywaliśmy płaszczyznę nadgarstek-biceps, bardzo sprawnie przeszliśmy do kontroli, uzyskując przeprost łokcia, nacisk na staw barkowy oraz ucisk na żebra w okolicach pachy i łopatki naszego uke.

 

Są to techniki dość zaawansowane, dlatego dla bezpieczeństwa powinny wykonywać je osoby doświadczone pod okiem instruktorów. Mam nadzieję, że teraz wiele osób spojrzy inaczej na seiseikai aikido i pomimo jego „kwadratowości” zechce je bliżej poznać. Wszystkie informację znajdziecie na ysap.pl , a jeśli będziecie nadal zainteresowani tą odmianą aikido to w kolejnych numerach przedstawię kolejne techniki.

 

Autor: Sebastian Śliwiński III dan AYF , I dan Judo i Goshi-jutsu

YSAP

Szkoła Sztuk Walk Seimeikan

 
Licznik odwiedzin: